Przedsiębiorca – wyzyskiwacz, ryzykant, kreator czy cwaniak?
Dlaczego przedsiębiorcy zarabiają dużo? W jaki sposób tłumaczą to ekonomiści? W tym wpisie podsumuję najważniejsze teorie ekonomiczne dotyczące przedsiębiorczości i napiszę, co z tego wynika dla praktyki prowadzenia własnego biznesu. Jak to jest? Czy przedsiębiorca jest wyzyskiwaczem, ryzykantem, kreatorem czy cwanym obserwatorem? Zapraszam do lektury.
Przedsiębiorca nie ma stałych dochodów – Cantillon
Zacznijmy od czegoś zupełnie bazowego. Autorem, który jako pierwszy użył terminu przedsiębiorca jest R. Cantillon. Na początku XVIII w. stworzył on najbardziej bazową definicję przedsiębiorcy. Jest ona bardzo prosta, ale jak za chwilę zobaczycie, do dziś jest w powszechnym wykorzystaniu.
Cantillon określił rolę przedsiębiorcy na zasadzie kontrastu do pracowników najemnych. Po prostu podzielił społeczeństwo na dwie klasy. Pierwsza grupa to ludzie, którzy żyją ze stałej pensji. Dziś powiedzielibyśmy, że to pracownicy na etacie. Druga to wszyscy ci, których dochody są niepewne, bo zależą od niepewnego popytu.
Już Cantillon podkreślał, że aktywność przedsiębiorcza wymaga ponoszenia kosztów. Bez nich nie będzie możliwe osiąganie przychodów. W związku z tym rola przedsiębiorcy jest o tyle ryzykowna, że niepewność dotyczy tylko przychodów. Koszty są bowiem ponoszone przez przedsiębiorcę z góry. Cantillon nie mówi o tym wprost, ale wnioski narzucają się same. Wysokie zyski przedsiębiorcy biorą się stąd, że angażuje się on w ryzykowne przedsięwzięcia.
Przedsiębiorca jako profesja – Say
Bliżej roli przedsiębiorcy przyjrzał się J.B. Say na początku XIX w. To on przekonywał, że jest to pewnego rodzaju nietypowa profesja. Jej trzonem jest pośrednictwo między ludźmi nauki, a ludźmi pracy.
Naukowcy tworzą innowacje, robotnicy oferują swoją pracę. Przedsiębiorca zajmuje się łączeniem obu zasobów w taki sposób, aby przyniosły, jak najwyższy zysk. Sama technologia według Saya nie prowadzi do sukcesu rynkowego. Działalność przedsiębiorcza jest działalnością kreatywną – prowadzi do wynalezienia nowych sposobów wykorzystania oferowanych przez innych zasobów. Dopiero ta działalność jest źródłem zysków.
Say jest autorem definicji przedsiębiorcy jako zawodu. Wyróżnił on sześć jego składników. Zgodnie z tym spojrzeniem, przedsiębiorca::
- działa we własnym imieniu;
- zajmuje się stosowaniem technologii i nadzorem nad pracownikami w celu realizacji operacji wytwórczych;
- inicjuje całą działalność i z tego tytułu osiąga zyski;
- w swojej działalności dąży do zaspokojenia potrzeb innych ludzi (materialnych i niematerialnych);
- organizuje wytwarzanie i bierze na siebie ryzyko;
- często wprowadza zmiany, które wynikają z tego, że rynek jest zmienny.
Przedsiębiorca jako wyzyskiwacz – Marks
Pewnie większość z was jest zaskoczona obecnością K. Marksa w tym podsumowaniu. Szczęśliwie nie mieliście już możliwości doświadczyć realiów gospodarki centralnie planowanej, jaką była PRL. Jednak na pewno słyszeliście o K. Marksie i napisanym przez niego wspólnie z F. Engelsem Manifeście komunistycznym i wiecie, jak duży wpływ miała ta publikacja dla historii nowożytnej. Przedsiębiorca (nazywany kapitalistą) jest jednym z głównych bohaterów tego i innych dzieł Marksa.
Głównym celem kapitalisty według Marksa jest akumulacja kapitału, czyli gromadzenie środków finansowych i dóbr produkcji (przede wszystkim maszyn). W XIX w. produkcja przemysłowa, dzięki wykorzystaniu maszyn pozwalała na wytwarzanie w dużej skali. Wg Marksa rozmach działań ówczesnych przedsiębiorców i wielkość posiadanego przez nich kapitału zmieniała zasady gry ekonomicznej.
Przed erą przemysłową nie istniały istotne bariery kapitałowe dla prowadzenia działalności produkcyjnej. Wytwarzaniem dóbr zajmowali się rzemieślnicy, którzy byli jednocześnie właścicielami środków wytwórczych (narzędzi i prostych maszyn) i siłą roboczą. Po rewolucji przemysłowej nastąpił podział tej funkcji. Kapitaliści skupili w swoich rękach środki produkcyjne, a w zakładach zatrudniali robotników, których zadaniem była wyłącznie praca.
Według Marksa zysk przedsiębiorcy bierze się z dysproporcji sił. Przedsiębiorcy posiadają dużo, choć jest ich stosunkowo niewielu. Robotników jest wielu, a nie posiadają prawie żadnego kapitału Dzięki temu kapitaliści są w stanie narzucać robotnikom niekorzystne warunki. W rezultacie przedsiębiorcy są po prostu wyzyskiwaczami, którzy bogacą się kosztem ludzi pracy.
Pogląd Marksa jest dosyć skrajny, ale do dziś w obiegowej opinii funkcjonują podobne oceny. Dla wielu ludzi przedsiębiorca zarabia dużo, bo nie ma skrupułów, aby wykorzystywać innych. Jest po prostu w swych działaniach nieuczciwy. Nie wszyscy późniejsi ekonomiści się z tym zgadzali.
Przedsiębiorca jako ryzykant – Knight
Jak już wiecie, jeszcze Cantillon sugerował, że przedsiębiorczość to sztuka zarabiania na ryzyku. F. Knight podchwytuje tę myśl i ją rozwija poprzez rozdzielenie pojęcia niepewności od ryzyka. Rzecz dzieje się stosunkowo niedawno, bo teoria powstała w latach 20-tych XX w.
[su_note]
Ryzyko a Niepewność
Według Knighta Ryzyko jest sytuacją, której wynik nie jest pewny, ale jest możliwy do skwantyfikowania za pomocą rachunku prawdopodobieństwa. To tak, jak w grze gra w ruletkę. Nie wiemy, jaki numerek wypadnie, jednak wiemy, że na ruletce jest 38 numerów, a zdarzenie jest losowe (w założeniach) i każdy numer ma dokładnie takie samo prawdopodobieństwo. Rachunek podpowiada, że szanse trafienia wynoszą zatem 1 do 38.
Z niepewnością sprawy mają się zupełnie inaczej. Nie dość, że nie wiemy, jaki będzie wynik, to nawet nie jesteśmy w stanie podać prawdopodobieństwa możliwych scenariuszy. Czy cena miedzi na rynku światowym za rok wzrośnie czy spadnie? Jakie jest prawdopodobieństwo obu zdarzeń? Finansiści mają metody szacowania tych współczynników, ale są one obarczone dużym błędem, czego dowodzi m.in. historia kryzysu sub-prime z 2008 r.[/su_note]
Według Knighta na co dzień nie uświadamiamy sobie tego, że nasza rzeczywistość gospodarcza w istotnej części jest osadzona w warunkach niepewności. Dzieje się tak, dlatego, że ludzie, którzy w większości trudnią się pracą najemną, mają do czynienia z niepewnością w bardzo ograniczonym zakresie.
Inaczej jest z przedsiębiorcami, którzy działają w warunkach ciągłej niepewności. Każdy przedsiębiorca organizuje swoją działalność w sytuacji, w której nie ma pewności co do potrzeb klientów. Bardzo często nie jest w stanie przewidzieć warunków dostaw w długim okresie. Przedsiębiorca musi również radzić sobie ze zmiennością rynku pracy. Mimo wielu znaków zapytania, dużą część nakładów związanych z działalnością należy ponieść z góry. To oznacza, że przedsiębiorca angażuje posiadane zasoby w niepewne przedsięwzięcie. To niepewność sprawia, że osiągany przez przedsiębiorcę zysk tylko na pozór jest ponadprzeciętny. Według Knighta zysk jest po prostu uczciwym wynagrodzeniem za niepewność wpisaną w prowadzenie własnego biznesu.
Przedsiębiorca jako motor kreatywnej destrukcji – Schumpeter
Według J. Schumpetera (lata 40-te XX w.) przedsiębiorca to rewolucjonista uzbrojony w przełomowe innowacje. Wchodzi na rynek, który jest poukładany – mówiąc jak ekonomista – znajduje się w stanie równowagi i wprowadza tak duże zmiany, że żaden z istniejących podmiotów nie może ich ignorować. Schumpeter takie działanie nazywa aktem kreatywnej destrukcji.
Dlaczego tak dramatycznie? Powodów jest kilka. Po pierwsze według Schumpetera przełomowe innowacje zdarzają się stosunkowo rzadko. Po drugie natura dużych odkryć jest taka, że w ich wyniku stare sposoby działania przestają mieć znaczenie. Gdy zaczęto budować koleje, automatycznie transport konny przestał być istotny. Gdy rozwinięto technologię bezprzewodowej transmisji głosu i danych, telefonia stacjonarna straciła znaczenie. Przełomowe innowacje sprawiają, że giną stare sektory, a pojawiają się nowe. To oznacza, że z jednej strony mamy do czynienia ze złamaniem status quo (destrukcja), a z drugiej budową nowych warunków gospodarczych (kreatywność).
Tym samym Schumpeter definiuje przedsiębiorcę jako osobę kreatywną zdolną do tworzenia przełomowych innowacji. To odkrycia są przyczyną ponadprzeciętnych zysków przedsiębiorcy. Gdy H. Ford zaczął korzystać z linii montażowej, zapewnił sobie przewagę na lata. Gdy Toyota wdrożyła system totalnego zarządzania jakością, w ciągu kolejnych lat podbiła wcześniej niedostępne rynki. Nowy sposób działania pozwala na osiąganie lepszych wskaźników ekonomicznych, ale do czasu. Innowacje się rozprzestrzeniają, inni się uczą. Gdy nowość się upowszechni, rynek powraca do stanu równowagi – a poziom zysków innowatora spada.
Przedsiębiorca jako cwany obserwator – Kirzner
I. Kirzner (przełom XX i XXI w.) zdaje się twierdzić, że Schumpeter nieco przesadził z doniosłością roli przedsiębiorcy. Jasne przełomowe innowacje są czymś, co ma ogromne znaczenie dla sukcesu przedsiębiorstw. Jednak na co dzień miliony przedsiębiorców działają i zarabiają bez tak kreatywnej działalności.
Rzeczywistość gospodarcza jest na tyle złożona i zmienna, że do działania przedsiębiorczego wcale nie potrzeba przełomowych innowacji. Bardzo często wystarczy być dobrym obserwatorem, aby dostrzec wiele szans, które pojawiają się w otoczeniu. Kirzner zgadza się z Knightem, że otoczenie cechuje niepewność. Źródłem tej niepewności jest brak możliwości zgromadzenia i przetworzenia wszystkich istotnych informacji. Nie ma osoby, która byłaby w stanie zdobyć i przeanalizować wszystkie potrzebne jej informacje. Niepewność jest więc naturalnym stanem.
Przedsiębiorca według Kirznera to osoba, która jest świadoma tego, że zebranie odpowiednich informacji może tworzyć szanse zysków. Dobrego przedsiębiorcę cechuje większa wrażliwość na zmiany i złożoność otoczenia. Nie tylko rozumie on to, w jaki sposób rzeczy mają się dzisiaj. Potrafi również dostrzec realne możliwości wykorzystania dostępnych zasobów dla przyszłych działań.
Tym samym zyski biorą się z dostrzeżenia różnicy między tym co jest, a tym co jest realnie możliwe do osiągnięcia. Podobnie do wytrawnego inwestora finansowego przedsiębiorca dokonuje arbitrażu. Dostrzega różnice w wycenie aktywów na różnych rynkach i realizuje zyski przesuwając je do obszarów, gdzie są wyceniane najwyżej.
[su_note]
Zysk jako przedsiębiorczy arbitraż
Przykładem takiego działania może być banalny akt kupna pomidorów bezpośrednio od rolnika i sprzedaży z kilkukrotną przebitką na osiedlu w dużym mieście. To może być sprowadzenie towaru bezpośrednio z fabryki z Azji i sprzedaż pod własną marką na rynku europejskim. A może być też zatrudnienie tanich zasobów (np. studentów) w celu wykonania pracy, na którą jest chwilowo duży popyt, o którym nikt poza nami zdaje się nie wiedzieć. Bez względu na rodzaj działania, według Kirznera logika jest zawsze ta sama. Przedsiębiorca dostrzega różnice między bieżącą wyceną, a możliwością osiągnięcia zysku i podejmuje działania, żeby to wykorzystać.[/su_note]
Inspiracje dla praktyki
Jak widzicie ekonomiści przyglądają się przedsiębiorcy przynajmniej od trzech stuleci i jak to z ekonomistami bywa, nie doszli do wspólnych wniosków. Może to być problem dla naukowców, bo w nauce przydają się jasne definicje, ale dla praktyki nie jest to żadne problem. Moim zdaniem wręcz przeciwnie!
Zróżnicowane poglądy ekonomistów są w mojej opinii źródłem inspiracji dla praktyków. Jeżeli chcesz być przedsiębiorcą, który osiąga sukcesy przekładające się na wyniki finansowe weź sobie do serca kilka zasad.
[su_note]
Zasady efektywnego przedsiębiorcy
- Obserwuj zmiany technologiczne. Say ma sporo racji twierdząc, że naukowcy zazwyczaj nie radzą sobie z zarabianie na swoich odkryciach. Komercjalizacja nowych technologii to rola przedsiębiorcy.
- Pogódź się z niepewnością. Istotą przedsiębiorczego działania jest rozwój przedsięwzięć obarczonych dużą niepewnością. Knight ma bardzo dużo racji. To nie oznacza, że masz działać nierozsądnie. Szukaj sposobów na zarządzanie niepewnością.
- Szukaj śmiałych wizji. Schumpeter ma rację – ci którzy są w stanie wprowadzić przełomowy standard, zarabiają bardzo dużo (nazywane jest to rentą innowatora). Dziś w rzeczywistości, w której technologie odgrywają kluczową rolę, jest to szczególnie aktualne.
- Obserwuj. Szanse na uzyskanie dobrych zysków są wokół nas. Kirzner się nie myli, a dodatkowo wydaje się, że dziś świat jest coraz bardziej złożony. Zatem tych szans będzie pojawiać się coraz więcej.
- Buduj silną pozycję. Pogląd Marksa jest chyba nazbyt skrajny. Przedsiębiorca nie jest pasożytem – tworzy przecież wartość dla społeczeństwa poprzez innowacje i radzenie sobie z niepewnością. Literatura zarządzania strategicznego podpowiada jednak, że zyski zależą również od naszej pozycji na danym rynku (tzw. renta monopolistyczna). Jeśli zbudujemy odpowiednią skalę, będziemy zarabiać więcej, bo łatwiej będziemy negocjować warunki z dostawcami i odbiorcami. Tym samym Porter przyznaje trochę racji Marksowi.
[/su_note]
Mam nadzieję, że powyższe opracowanie przypadło wam do gustu. Jeśli tak, dajcie znać w komentarzach. Temat przedsiębiorczości jest fascynujący i bardzo rozległy. Pamiętajcie, że powyższy opis dotyczy tylko ekonomicznego spojrzenia. Myśląc o przedsiębiorczości trzeba też zwrócić się w kierunku psychologii i socjologii. Obiecuję kiedyś przedstawić również to ujęcie.